Recenzja spektaklu "Elektra" - grudzień 2018 r.

1 grudnia 2018 r. razem ze szkolną grupą Krzesińska Melpomena wybrałem się do Teatru u Przyjaciół na spektakl pt. "Elektra" wyreżyserowany przez Tomasza Zajchera. Jest to reinterpretacja starożytnego greckiego mitu o tej samym tytule.

Głównym wątkiem sztuki jest zemsta brata Elektry, który ma według niej odpłacić matce za jej domniemane zabójstwo ojca. Zostało to przedstawione bardzo ciekawie, gdyż dzięki dobrej grze aktorskiej Sylwii Achu (Elektra) mamy poczucie, że ta zemsta jest pewnego rodzaju fatum, czymś, co musi się wydarzyć. Wyraziste wrażenie nieuniknionego losu spowodowane jest między innymi powtarzającymi się groźbami i przywoływaniem enigmatycznej postaci brata przez Elektrę.

Aktorzy, czyli Hanna Babicka, Sylwia Achu, Sylwia Piotrowiak, Filip Borowiak, zagrali swoje role w odpowiedni sposób, może oprócz Mateusza Paszkiewicza (Brata Elektry), który swoją grą aktorką odstawał od reszty. Widzimy to, gdy porównujemy go z pozostałymi aktorami, którzy realistycznie i płynnie zagrali swoje role. W przeciwieństwie do Paszkiewicza, który możliwe że nie do końca wczuł się w graną przez siebie postać.

Scenografią zajmowała się Sylwia Piotrowiak. Oszczędnie zagospodarowała dostępną dla niej przestrzeń, gdyż na scenie nie było wiele elementów, a wszystkie zdarzenia rozgrywały się - zgodnie z antyczną zasadą - tym samym miejscu.

Warto za to zwrócić uwagę na muzykę, która odegrała kluczową rolę już w rozpoczęciu spektaklu i zbudowała atmosferę. Odpowiedzialny za nią był Bartek Krywczuk. Chociaż jej większość pochodziła z instrumentów Elektry.

Światło stanowiło też ważną i integralną część występu. Widzimy to, tak jak w przypadku muzyki, już od pierwszej sceny. Oprócz tego zastosowanym w spektaklu środkiem był też brak światła, który znacznie poprawił jakość sceny, w której pojawia się brat Elektry. Był on kluczowy, ponieważ wprowadził suspens i zdezorientował publiczność.

Spektakl nie był idealny, ale jest zdecydowanie warty zobaczenia, dlatego mogę otwarcie polecić go, tak samo jak i inne spektakle artystów z Teatru u Przyjaciół.

Mateusz Bubak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja spektaklu "Mister Barańczak" - marzec 2019 r.

Recenzja spektaklu "Przyjęcie dla głupca" - listopad 2018 r.

Recenzja spektaklu "Dziady" - styczeń 2018 r.