Recenzja spektaklu "Rodzina Addamsów" - wrzesień 2018 r.


W dniu 29 września 2018 roku miałam przyjemność obejrzeć wraz z Kolegami  i Koleżankami ze szkoły pod opieką Pań Polonistek spektakl pt. 'Rodzina Addamsów" w reżyserii Jacka Mikołajczaka. Musical powstał w koprodukcji Teatru Syrena w Warszawie oraz Teatru Muzycznego w Poznaniu (gdzie też pojechaliśmy go obejrzeć).

Spektakl przedstawia historię wyjątkowej rodziny. Bohaterami są: głowa rodziny Gomez, jego żona Morticia, ich demoniczna córka Wednesday, uroczy synek Pugsley, kochany wuj Fester, Babcia oraz gamoniowaty kamerdyner Lurch. Ten przerażający klan powstał dzięki amerykańskiemu rysownikowi Charlesowi Addamsowi w latach 60. XX wieku, dlatego postaci są powszechnie znane - nie były zaskoczeniem dla widza. Nie zmienia to jednak faktu, że sztuka była bardzo dobrze zagrana oraz wyreżyserowana. Na szczególne uznanie zasługuje aktor Radosław Elis wcielający się w Gomeza, który ma niesamowity głos i urodę Don Juana.

Bardzo podobałała mi się scenografia stworzona przez Grzegorza Policińskiego. Mimo że była prosta i nie składała się z wielu elementów, świetnie wpasowała się w mroczny klimat musicalu. Miała w sobie coś urzekającego i tajemniczego.

Niewątpliwym atutem spektaklu jest humor. Idąc do teatru, nie spodziewałam się, że będzie on zabawny, lecz sądziłam raczej, iż zobaczę przedstawienie przerażające i przygnębiające. Przeżyłam bardzo pozytywne zaskoczenie. Zachowanie Lurcha było stanowczo najśmieszniejsze, a przede wszystkim jego nieporadność i ograniczenie umysłowe które generowały komiczne sytuacje i nieporozumienia.

Polecam wszystkim obejrzenie musicalu "Rodzina Addamsów". Jest to niesamowita historia miłości dwojga młodych ludzi, którzy pochodzą z różnych światów oraz muszą przekonać do siebie swoje rodziny. Rodzice chłopaka, Lucasa, są zwykłymi prostymi ludźmi, którzy boją się nieznanego. Klan dziewczyny za to uważa, że nie powinna zadawać się z kimś, kto nie jest jej godzien, ponieważ jest przedstawicielem rasy ludzkiej. Można tu zauważyć pewien rodzaj nietolerancji oraz brak akceptacji przejawiany przez obie strony.

Jest to bardzo pouczający, zabawny oraz odrobinę przerażający spektakl. Ale któż nie lubi się pośmiać i bezpiecznie wystraszyć w kinowym czy teatralnym fotelu?!

Kalina Ayeb

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja spektaklu "Mister Barańczak" - marzec 2019 r.

Recenzja spektaklu "Przyjęcie dla głupca" - listopad 2018 r.

Recenzja spektaklu "Dziady" - styczeń 2018 r.